niedziela, 6 marca 2016

Pamiętam jak po przesłuchaniu utworu "Krzyż na drogę" zainteresowałem się muzyką Penxa i wraz ze sporą grupą słuchaczy czekałem na płytę, której premiera przesuwała się z miesiąca na miesiąc, z roku na rok. Pytanie "kiedy Dissaster" ewoluowało do rangi klasyka. Album pojawił się po jakimś czasie, a na kolejny wystarczyło poczekać tylko rok. Tylko bo można było się spodziewać, że członek Patokalipsy znowu będzie zwlekać z nowymi rzeczami. Abstrackt, bo tak nazywa się najnowsza płyta Rudego, to rap album, który jest poligonem punchy...
Penx większość o nowej płycie powiedział w Intrze. Mówi jak jest – wszystko jest na poziomie. Mamy do czynienia z progresem w stosunku do starszych rzeczy. Przy Dissasterze padały zarzuty o słabą dykcję, a tutaj została ona wyraźnie dopracowana. W dodatku większą uwagę przyłożono do mixu i masteru. Do braggowych linijek, które czasem trzeba rozkminiać z Geniusem, nie ma się o co przyczepić. Wszystko na swoim miejscu, spostrzeżenia zawsze trafione w 10tkę, ale zaczyna się, to powoli nudzić. Skity z najebanym raperem rozluźniają odbiorcę. Wraz z Intrem i Outrem mamy 5 takich przerywników, co daje nam 11 pełnych utworów i jest to jak najbardziej odpowiednia ilość. 
Warto powiedzieć o „World is mine”, który w bardzo nietypowy sposób angażuje słuchacza. Na samym początku raper uprzedza, że trzeba przygotować się do „zadań”. Następnie podaje instrukcje i jeśli słuchacz podejmie się ich wykonania, to dostanie efekt w postaci rysunków. Jakiś czas temu podjęliśmy ten temat na Asap Swag Gang i wychodzą ciekawe rzeczy. Czy istnieje powiązanie między tym kawałkiem Penxa, a okładką Black Magic Kartkiego? 
Raper mówi, że na płycie miało pojawić się 3 gości. Ostatecznie mamy ich dwóch: Solar i Rose. Obaj dobrze dobrani i cieszy brak członków Patokalipsy, bo tych zestawień powstało już bardzo wiele. Piątka zaufanych producentów. Z częścią z nich autor współpracował wcześniej. Produkcje nie są wymagające, ale mają swój uliczny, charakterystyczny sznyt. 
Single zostały dobrze dobrane. Wyświetlenia jednego utworu zapowiadającego płytę są równe 3 innym, które pojawiły się w dzień premiery. Wydaję mi się, że została źle obrana data premiery. Oprawa graficzna fizyka jest świetna, czego nie można powiedzieć o klipach, które są przeciętne. PART wykonał bardzo dobrą robotę przy projektowaniu digipacka. 

Abstrackt jest idealna dla osób, które wielbią ostre, niebanalne wersy wyśmiewające pewne zachowania. Jednakże nie jest to płyta dla mnie a na pewno nie dla słuchania każdego dnia. Doceniam skille, ale nie zamierzam wracać do tej płyty w przyszłości. 
Ocena końcowa - 7/10